Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Surma nie powiadomił o nieszczęściu swoich pań. Po powrocie Borowskiego i Reiderna ruszył na miejsce egzekucji. Prawie nie dostrzegł Marty, która postanowiła mu towarzyszyć. Nie słuchał tłumaczeń, że z racji bezpieczeństwa nie powinien jechać. Był jak głuchy. Reidern po naradzie z Borowskim udał się do powiatu, zaopatrzony w wypchany portfel. Borowski, który był ojcem chrzestnym młodego Surmy, pragnął otrzymać pozwolenie na pochowanie chociaż tego chłopca. Prosił, by Reidern wytłumaczył, że jego kuzyn przypadkowo gościł na partyzanckim weselu, że zachciało mu się tańców i dlatego wymknął się z domu. Był wszakże meldowany czasowo w Maleniu.

Treuhender wrócił wieczorem podchmielony, ale bez pozwolenia
Surma nie powiadomił o nieszczęściu swoich pań. Po powrocie Borowskiego i Reiderna ruszył na miejsce egzekucji. Prawie nie dostrzegł Marty, która postanowiła mu towarzyszyć. Nie słuchał tłumaczeń, że z racji bezpieczeństwa nie powinien jechać. Był jak głuchy. Reidern po naradzie z Borowskim udał się do powiatu, zaopatrzony w wypchany portfel. Borowski, który był ojcem chrzestnym młodego Surmy, pragnął otrzymać pozwolenie na pochowanie chociaż tego chłopca. Prosił, by Reidern wytłumaczył, że jego kuzyn przypadkowo gościł na partyzanckim weselu, że zachciało mu się tańców i dlatego wymknął się z domu. Był wszakże meldowany czasowo w Maleniu.<br><br> Treuhender wrócił wieczorem podchmielony, ale bez pozwolenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego