sąsiadkę. Dzwoni do ambasady Egiptu. Tam nie znają odpowiedniego specjalisty. Dzwoni na pogotowie, które przyjeżdża po dwóch godzinach.<br>Zaczyna się ostatnia podróż półprzytomnej Fatemy Jolanty: najpierw do szpitala psychiatrycznego w Tworkach, gdzie rozpoznają, że Fatema nie jest chora psychicznie, więc odsyłają ją do Warszawy, do szpitala na Bródnie. Lekarze z Bródna decydują, że najbardziej odpowiednim miejscem dla chorej będzie szpital zakaźny. Więc pogotowie odwozi Fatemę Jolantę na Wolę. Jest już nieprzytomna, nigdy nie odzyska przytomności. Biegły sądowy, który dzień później odwiedzi ją na polecenie prokuratury, opowiada dziś przed sądem: <q>"- Chora o drobnej budowie ciała, szczupła, lecz nie wychudzona, o dziwnie skołtunionych