Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
żaglem z zadaniem partyjnym w taką właśnie noc.
- Stoimy? Mielizna?
- Zdaje się. Ale nie wychodźcie jeszcze, towarzyszu, może znajdę jakieś przejście.
Przejścia jednak nie było. Wszędzie woda do łydek i stopa grzęźnie w mule, a nurtu żadnego. To Szczęsnego zastanowiło - ta woda stojąca bez odpływu. Nie ma wyjścia czy co?
Brodził dalej patrząc pod nogi, bo już świtało. Widział wodę koloru ołowiu i brzeg jak cienie, jak kłęby pary, z której sterczała ogromna czapa, dokładniej - papacha. A gdy się tam zbliżył, to cienie okazały się wikliną, a papacha - słupem z wielką tablicą, na której była cyfra metrowej wielkości, żeby na Wiśle
żaglem z zadaniem partyjnym w taką właśnie noc.<br>- Stoimy? Mielizna?<br>&lt;page nr=308&gt; - Zdaje się. Ale nie wychodźcie jeszcze, towarzyszu, może znajdę jakieś przejście.<br>Przejścia jednak nie było. Wszędzie woda do łydek i stopa grzęźnie w mule, a nurtu żadnego. To Szczęsnego zastanowiło - ta woda stojąca bez odpływu. Nie ma wyjścia czy co?<br>Brodził dalej patrząc pod nogi, bo już świtało. Widział wodę koloru ołowiu i brzeg jak cienie, jak kłęby pary, z której sterczała ogromna czapa, dokładniej - papacha. A gdy się tam zbliżył, to cienie okazały się wikliną, a papacha - słupem z wielką tablicą, na której była cyfra metrowej wielkości, żeby na Wiśle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego