burzy - po prostu się do niej przyzwyczaiłam. <br>Dzisiaj o 14:00 mamy wyjazd do Krakowa. Bardzo mi przykro, że nie mogę w nim uczestniczyć. Wizyty Papieża, jak i Jego osoba napełniają mnie ogromnym optymizmem. Szanuję go z wielką czcią i uznaniem. Powinnam tam, pojechać, ale niestety, los często płata figle.</><br><br><br><br><div><tit>Browarek - mniam, mniam!</> <br><br>Cholera, mam ochotę na piwko, po wypitych dwóch, a nie chce mi się ruszyć szanownej do sklepu. Może ktoś będzie łaskaw przynieść mi je do domku <emot>:)</> W zamian oferuję swoje wyborne towarzystwo. No, kto się skusi? </> <br><br><br><br><br><div type="poem"><tit>niespodzianka</> <br><br>Ten żal, ten strach, który w oczach swych masz<br>Odgarnia pozostałość