mają takiej siły"&lt;/&gt;&lt;/&gt; - twierdzi historyk &lt;name type="person"&gt;Pavel Żaczek&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world"&gt;<br>&lt;tit&gt;&lt;name type="org"&gt;UE&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Konstytucyjne dyskusje potrwają do marca&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Różne pensje dla deputowanych&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Przyszli polscy deputowani w &lt;name type="org"&gt;Parlamencie Europejskim&lt;/&gt; będą dostawać takie same pensje jak ich koledzy w &lt;name type="org"&gt;Sejmie&lt;/&gt; na &lt;name type="place"&gt;Wiejskiej&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Warszawie&lt;/&gt;. Upadła wczoraj propozycja zrównania wynagrodzeń wszystkich parlamentarzystów na poziomie 8600 euro miesięcznie. W &lt;name type="place"&gt;Brukseli&lt;/&gt; zapanowały natomiast lepsze nastroje w sprawie unijnej konstytucji.&lt;/&gt;<br>&lt;name type="place"&gt;Niemcy&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Austria&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Francja&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Szwecja&lt;/&gt; zablokowały wczoraj propozycję nowego statusu europejskiego parlamentarzysty. Argumentowały, że ich opinia publiczna nie zrozumie, dlaczego deputowany musi zarabiać 8600 euro miesięcznie w sytuacji, gdy wiele unijnych budżetów świeci pustkami.<br>Teraz sprawa wróci do parlamentu. Jest jednak mało