Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Tęskni pan?
Potwierdził skinieniem głowy.
Przytuliła się mocniej. Poczuł jej twarde uda. Małe piersi pod materiałem sukienki.
Gdy orkiestra umilkła, odprowadził ją do stolika, ukłonił się obojgu i odszedł w stronę baru.
- Ciekawa typ - mruknął Garcia znad pieczeni.
- Mi to mówić? - Inge poprawiła włosy, odprowadzając wzrokiem prostą sylwetkę martwego poety.


Bruno siedział w swoim pokoju nad budowlanymi planami hotelu, gdy Garcia zapukał do drzwi. Jasieński zwinął kartony i wepchnął pod łóżko.
- Kto tam? - zapytał, nie sięgając po klamkę.
- Ja, ja - chrząknął plantator swoją łamaną niemczyzną.
Były poeta otworzył drzwi.
Gruby Garcia obłapił go na powitanie ramionami i rzucił się na skórzany
Tęskni pan?<br>Potwierdził skinieniem głowy.<br>Przytuliła się mocniej. Poczuł jej twarde uda. Małe piersi pod materiałem sukienki.<br>Gdy orkiestra umilkła, odprowadził ją do stolika, ukłonił się obojgu i odszedł w stronę baru.<br>- Ciekawa typ - mruknął Garcia znad pieczeni.<br>- Mi to mówić? - Inge poprawiła włosy, odprowadzając wzrokiem prostą sylwetkę martwego poety.<br><br>&lt;page nr=9&gt;<br>Bruno siedział w swoim pokoju nad budowlanymi planami hotelu, gdy Garcia zapukał do drzwi. Jasieński zwinął kartony i wepchnął pod łóżko.<br>- Kto tam? - zapytał, nie sięgając po klamkę.<br>- Ja, ja - chrząknął plantator swoją łamaną niemczyzną.<br>Były poeta otworzył drzwi.<br>Gruby Garcia obłapił go na powitanie ramionami i rzucił się na skórzany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego