Typ tekstu: Książka
Tytuł: Najprostszą drogą. Rozmowy z artystami
Rok: 1998
natrafiliśmy na Stefana Żechowskiego. To znaczy, zaczęło się czytanie Zmór Emila Zegadłowicza, a potem zachwyt nad ilustracjami Żechowskiego. Radość z jego odkrycia - nie był nigdzie wymieniany - była ogromna. Potem był jeszcze Szukalski i jego grupa artystyczna, szczep "Rogate serce". To były takie trochę przewrotne zachwyty wartościami nie respektowanymi, częstokroć drugorzędnymi. Budowało się wyobrażenia także z powodu niedostępności materiału. Przyszło mi do głowy porównanie z czarną reprodukcją, gdzie trzeba kolor wymyślić, dodać, i wyobraźnia jest bardzo poruszona, bardziej niż przy pełnej informacji. Co jeszcze? Aha, miałem także standardowe zachwyty: Bosch, Breughel. Klęczałem przed Bronisławem Linkem, choć miałem mu różne rzeczy za złe. Podobała
natrafiliśmy na Stefana Żechowskiego. To znaczy, zaczęło się czytanie Zmór Emila Zegadłowicza, a potem zachwyt nad ilustracjami Żechowskiego. Radość z jego odkrycia - nie był nigdzie wymieniany - była ogromna. Potem był jeszcze Szukalski i jego grupa artystyczna, szczep "Rogate serce". To były takie trochę przewrotne zachwyty wartościami nie respektowanymi, częstokroć drugorzędnymi. Budowało się wyobrażenia także z powodu niedostępności materiału. Przyszło mi do głowy porównanie z czarną reprodukcją, gdzie trzeba kolor wymyślić, dodać, i wyobraźnia jest bardzo poruszona, bardziej niż przy pełnej informacji. Co jeszcze? Aha, miałem także standardowe zachwyty: Bosch, Breughel. Klęczałem przed Bronisławem Linkem, choć miałem mu różne rzeczy za złe. Podobała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego