nastrojów, ale duchowni padają ofiarą zapomnianej przez świat wojny domowej&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Nuncjusz zabity, biskup uprowadzony&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Kilka dni po zabójstwie nuncjusza apostolskiego w &lt;name type="place"&gt;Burundi&lt;/&gt; jedno z rebelianckich ugrupowań zagroziło zabiciem katolickiego arcybiskupa. &lt;name type="person"&gt;Simon Ntamwana&lt;/&gt; miał 30 dni na opuszczenie kraju, ale rebelianci nieoczekiwanie zmienili zdanie. Czy katoliccy duchowni mogą się czuć w &lt;name type="place"&gt;Burundi&lt;/&gt; bezpiecznie?&lt;/&gt;<br>Od dziesięciu lat w tym afrykańskim kraju szaleje wojna domowa. W walkach między plemionami Hutu i Tutsi zginęło już co najmniej 300 tysięcy ludzi. Ofiarą padają też chrześcijańscy duchowni.<br>Rok temu rebelianci porwali &lt;name type="person"&gt;Josepha Nuduhirubusę&lt;/&gt;, biskupa z diecezji &lt;name type="place"&gt;Ruyigi&lt;/&gt;. Zabili dwóch jego strażników, ale biskupa wypuścili po pięciu dniach