sypialni. Dotarła do trzecich, uchylonych, przykucnęła, rzuciła do środka szybkie spojrzenie, asekurowane ruchem automatu - i zastygła. Stopniowo bladła, równie powoli opuszczając broń.<br>Przysunął się bliżej i zajrzał do dużej, narożnej sypialni z podwójnym, małżeńskim łożem. Mebel przykryty był baldachimem i właśnie na drewnianej konstrukcji, podtrzymującej aksamit, zawieszono pierwszą z domowniczek.<br>Była kobietą - wiele więcej nie dało się stwierdzić. Zwisała naga nogami do góry i żeby zajrzeć jej w twarz, trzeba byłoby podejść i odsunąć na bok całą stertę wnętrzności, które wypadły z rozprutego brzucha. No i zrobić coś z muchami. Krążyły sporym stadkiem wokół splątanych z włosami jelit i kałuż dawno