Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się. - Jest tyle różnych możliwości. Mogły mu pójść hamulce, to byłoby najprostsze.
- Zaraz - Dymek przerwał mu - słyszałem, że przed startem do drugiego etapu wymieniał klocki.
- No to hamulce powinny być w porządku - odparł Kosiński.
- Co jeszcze mogło być przyczyną?
- Nie wiem, jak Boga kocham. Sam widziałeś, jakie tam były warunki. Byle jaki błąd i można było sfrunąć w przepaść albo wylądować na skałach.
- Ale przecież on jechał za nami.
- To prawda. Powinno mu się łatwiej jechać, szczególnie
we mgle. Wówczas widzi się również to, co oświetla pierwszy samochód. Niezbyt dokładnie, ale zawsze coś się widzi. W każdym razie widoczność jest lepsza niż
się. - Jest tyle różnych możliwości. Mogły mu pójść hamulce, to byłoby najprostsze.<br>- Zaraz - Dymek przerwał mu - słyszałem, że przed startem do drugiego etapu wymieniał klocki.<br>- No to hamulce powinny być w porządku - odparł Kosiński.<br>- Co jeszcze mogło być przyczyną?<br>- Nie wiem, jak Boga kocham. Sam widziałeś, jakie tam były warunki. Byle jaki błąd i można było sfrunąć w przepaść albo wylądować na skałach.<br>- Ale przecież on jechał za nami.<br>- To prawda. Powinno mu się łatwiej jechać, szczególnie &lt;page nr= 123&gt;<br>we mgle. Wówczas widzi się również to, co oświetla pierwszy samochód. Niezbyt dokładnie, ale zawsze coś się widzi. W każdym razie widoczność jest lepsza niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego