Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
że frajerów i durniów infinitus est numerus, sam wyłudzam, co i ile się da. Nie stosując taryfy ulgowej wobec benedyktynów. I innych zakonów. Pojąłeś?
- Pojąłem - Reynevan ugryzł kęs jabłka - za co siedziałeś w pudle.
- Niczego nie pojąłeś. Ale czas na naukę jest, na Węgry daleka droga.
- A dotrę tam aby? Cało?
- Co chciałeś przez to powiedzieć?
- A bo słucham cię, słucham, i coraz większym czuję się frajerem. Który w każdej chwili może zostać ofiarą całopalną na ołtarzu twej własnej wygody. Ową resztą, którą pal diabli.
- No proszę - ucieszył się Szarlej - jednak czynisz postępy. Zaczynasz rozumować rozsądnie. Pomijając nieuzasadniony sarkazm, już zaczynasz
że frajerów i durniów infinitus est numerus, sam wyłudzam, co i ile się da. Nie stosując taryfy ulgowej wobec benedyktynów. I innych zakonów. Pojąłeś?<br>- Pojąłem - Reynevan ugryzł kęs jabłka - za co siedziałeś w pudle. <br>- Niczego nie pojąłeś. Ale czas na naukę jest, na Węgry daleka droga.<br>- A dotrę tam aby? Cało? <br>- Co chciałeś przez to powiedzieć?<br>- A bo słucham cię, słucham, i coraz większym czuję się frajerem. Który w każdej chwili może zostać ofiarą całopalną na ołtarzu twej własnej wygody. Ową resztą, którą pal diabli.<br>- No proszę - ucieszył się Szarlej - jednak czynisz postępy. Zaczynasz rozumować rozsądnie. Pomijając nieuzasadniony sarkazm, już zaczynasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego