ustalenia, kim była ofiara terrorystów.<br><br>&lt;au&gt;&lt;gap&gt; BBC, REUTERS, AP&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;&lt;name type="place"&gt;Gruzja&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Spór o &lt;name type="place"&gt;Osetię Południową&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Bezkrwawa wojna na &lt;name type="place"&gt;Kaukazie&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>W nocy z wtorku na środę w &lt;name type="place"&gt;Osetii Południowej&lt;/&gt; znowu doszło do wymiany ognia. Kto zaczął? Nie wiadomo. Według tamtejszych władz oddziały gruzińskie stacjonujące w rejonie wsi &lt;name type="place"&gt;Tamaraszeni&lt;/&gt; rozpoczęły ostrzał stolicy samozwańczej republiki - &lt;name type="place"&gt;Cchinwali&lt;/&gt;.<br>Obeszło się bez ofiar, chociaż jedna z zaatakowanych wsi - &lt;name type="place"&gt;Sarabuk&lt;/&gt; została zniszczona w 70 proc. Zdaniem strony gruzińskiej odpowiedzialność za nocną wymianę ognia ponoszą Osetyjczycy, którzy pierwsi ostrzelali zamieszkane przez Gruzinów wsie &lt;name type="place"&gt;Tamaraszeni&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Eredwi&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Hejti&lt;/&gt;.<br>Nie był to pierwszy tego rodzaju incydent. Dzień wcześniej - jak podały władze &lt;name type="place"&gt;Osetii Południowej