przyjęto go z otwartymi ramionami. Wyjechał do Paryża. Był już gwiazdą, tańczył wyłącznie główne role, w "Duchu róży" i "Narcyzie", "Pietruszce" i "Jeziorze łabędzim". A jak tańczył? Czy rzeczywiście pozostał niedoścignionym wzorem, fenomenem ruchu? Niestety, nie zachowały się jakiekolwiek nagrania filmowe, polegać więc można tylko na przekazach naocznych świadków. Charlie Chaplin powiedział o jego tańcu: "hipnotyczny, boski, jego mroczność sugeruje nastroje innych światów". Arnold Haskell, wybitny znawca baletu, pisał: "Niestety pamięć lubi płatać figle i trudno dzisiaj powiedzieć, o ile przewyższał wszystkich wybitnych tancerzy późniejszego okresu. Był z pewnością artystą obdarzonym wielką intuicją, dla którego technika była narzędziem całkowicie podporządkowanym jego