Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy,o rodzinie
Rok powstania: 2001
domu mnie przyjeżdżali z różnymi interesami.

To czwartek, piątek mi się zwalali, proszę ciebie, o ten Łyżwa, co go wywaliłem z domu. To wszyscy po kolei, paru było takich delikwentów. I ten i jak już myślałem, że mi tej kawy starczy. Brakło mi kawy. W południe w ten w poniedziałek. Chciał nie chciał, musiałem wstać.
Ojejku.
A u was zjazd był?
No, ja dwa dni miałam gości. Jak zwykle. Jestem taka zmordowana, że nie wiem. Jeszcze dzisiaj w Warszawie byłam z samego rana.
Jak to dwa dni? Dwa dni rodzina siedziała?
Zbyszka rodzina była pierwszego dnia, a moja drugiego.
E no
domu mnie przyjeżdżali z różnymi interesami.&lt;/&gt;<br>&lt;gap&gt;<br>&lt;who6&gt;To czwartek, piątek mi się zwalali, proszę ciebie, o ten Łyżwa, co go wywaliłem z domu. To wszyscy po kolei, paru było takich delikwentów. I ten i jak już myślałem, że mi tej kawy starczy. Brakło mi kawy. W południe w ten w poniedziałek. Chciał nie chciał, musiałem wstać.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Ojejku.&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;A u was zjazd był?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;No, ja dwa dni miałam gości. Jak zwykle. Jestem taka zmordowana, że nie wiem. Jeszcze dzisiaj w Warszawie byłam z samego rana.&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;Jak to dwa dni? Dwa dni rodzina siedziała?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Zbyszka rodzina była pierwszego dnia, a moja drugiego.&lt;/&gt;<br>&lt;who6&gt;E no
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego