jedzie,<br>Ale koń mu figle płata,<br>Bo to widać akrobata.<br><br>Zaś Poziomce jest najgorzej:<br>Na dół, biedak, zejść nie może,<br>Jego ślimak, wielki śpioszek,<br>Aż na szczyt tymotki poszedł<br>I, skorupę mając własną,<br>Do skorupy wlazł i zasnął.<br><br>Uważajcie, moje dzieci,<br>Bo Poziomka na dół zleci!<br><br><br><br>IV<br><br>Po przejażdżce nieudanej<br>Chętnie szuka się odmiany,<br>Toteż małe nasze chwaty<br>Już się biorą do armaty.<br><br>"Z drogi, myszy, z drogi, ptaki,<br>Z drogi, pszczoły i ślimaki,<br>Muchomory, żaby, świerszcze -<br>Zaraz padną strzały pierwsze!"<br><br>Prażą dzielni bombardierzy,<br>Ten nabija, tamten mierzy,<br>Trzeci znów pociski niesie,<br>Kanonada grzmi po lesie.<br><br>Aż tu nagle, niespodzianie,<br>Jeż