Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
aż wreszcie powietrze stało się przejrzyste i wtedy wyjaśniło się, że do nocy jeszcze było daleko i że dopiero zapadał zmierzch. Rozproszona mgła uciekała wzdłuż ulicy, widać było połyskujący bruk i fasady domów. Po większej części w oknach było ciemno i tylko tu i ówdzie za szybami paliły się świece .

Chirurg jednak latarki nie zgasił, oświetlał przed sobą kamienie i kałuże, pomimo to był tak roztargniony i zajęty czym innym, że nie patrzył pod nogi i stąpał właśnie po tych kałużach. W półmroku zapadającego zmierzchu dwie świetliste kropki mknące naprzeciwko niego wyrosły nagle do rozmiarów dwóch reflektorów. Chirurg rozpoznał przód dużej
aż wreszcie powietrze stało się przejrzyste i wtedy wyjaśniło się, że do nocy jeszcze było daleko i że dopiero zapadał zmierzch. Rozproszona mgła uciekała wzdłuż ulicy, widać było połyskujący bruk i fasady domów. Po większej części w oknach było ciemno i tylko tu i ówdzie za szybami paliły się świece .<br>&lt;page nr=230&gt;<br>Chirurg jednak latarki nie zgasił, oświetlał przed sobą kamienie i kałuże, pomimo to był tak roztargniony i zajęty czym innym, że nie patrzył pod nogi i stąpał właśnie po tych kałużach. W półmroku zapadającego zmierzchu dwie świetliste kropki mknące naprzeciwko niego wyrosły nagle do rozmiarów dwóch reflektorów. Chirurg rozpoznał przód dużej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego