Mówcy. To, zdaje się, oznaczało, że zwyciężyłem.<br>Wstałem i zobaczyłem, że sala się zmieniła. Posadzkę zaścielały okruchy szkła. Rama okienna - wypchnięta z osad i częściowo połamana, zwisała smętnie na jednym zawiasie. Zaś ściana pod oknem naznaczona była kilkoma długimi, głębokimi aż do czerwonej cegły śladami pazurów. Złapałem się za głowę. Cholerny Pożeracz Chmur!<br>Jednak, nie wiedzieć czemu, czwórka magów nie wyglądała na rozgniewaną.<br>"Troszczy się o ciebie ten twój smok." - To Mówca. - "Okno naprawimy, a rysy zostawimy na pamiątkę."<br>Najwyraźniej coś mi umknęło. Przewodnik Snów, Iskra i Strażnik Słów klepali Stworzyciela po ramionach, chwytali za przeguby w geście przyjaźni. Wszyscy rozradowani