Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
jest, koleś?! Patrzcie, leszcze! Ale odejście... chwila-moment i już złotówka na liczniku. Zjeżdżaj, bo nie mam czasu! Spieszę się! Muszę być pierwszy w biurze. Taką bryczką to jest jazda... Do Gdańska ostatnio dwie godziny pięćdziesiąt minut. Jak się oswoję z tą drogą, to pewnie zejdę do dwóch i pół... Cholerny Brodacz, musiał dać akurat ten region... szkoda, że do Szczecina mnie nie gania... Jak to tutaj jest ułożone? Nie mają ludzi z północy? Jakie to dla nich koszty? Oj, pewnie wiele się musi tutaj zmienić... To, kurwa, taka francuska organizacja pracy... Tak jak w tych wszystkich hipermarketach... wszystko na głowie
jest, koleś?! Patrzcie, leszcze! Ale odejście... chwila-moment i już złotówka na liczniku. Zjeżdżaj, bo nie mam czasu! Spieszę się! Muszę być pierwszy w biurze. Taką bryczką to jest jazda... Do Gdańska ostatnio dwie godziny pięćdziesiąt minut. Jak się oswoję z tą drogą, to pewnie zejdę do dwóch i pół... Cholerny Brodacz, musiał dać akurat ten region... szkoda, że do Szczecina mnie nie gania... Jak to tutaj jest ułożone? Nie mają ludzi z północy? Jakie to dla nich koszty? Oj, pewnie wiele się musi tutaj zmienić... To, kurwa, taka francuska organizacja pracy... Tak jak w tych wszystkich hipermarketach... wszystko na głowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego