spodziewaniom, na dalsze, wprawdzie drobniejsze, ale za to uciążliwe. Przede wszystkim należało postarać się o opał, niezbędny do rozniecenia odpowiednio imponującego ogniska.<br>- O co chodzi, chrustu w lesie nazbieramy i po krzyku - oświadczył niedbale Lesio, wykazując tym niezbicie, iż nie potrafi docenić wagi zagadnienia.<br>- Mowy nie ma - zaprotestowała stanowczo Barbara. - Chrust jest zawsze wilgotny, a my musimy mieć suche drewno!<br>- Suche drewno? - zdziwił się Janusz. - Gdzieś ty widziała w Polsce suche drewno?<br>Zdanie Barbary było jednak niezaprzeczalnie słuszne. Pełen poświęcenia zespół gotów był nawet przystąpić do procesu suszenia drewna, paląc w tym celu w piecu, piecem jednakże, jak się okazało, nikt