Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
się podpierał pod brodą, ani drgnęła na nasz widok i
tylko żywy pies grzał się u jego stóp. I właściwie to jakby ten pies
nas spytał:
- Szukacie czegoś?
Bo starzec ani ust nie rozdziawił, ani oczu nie podniósł na nas, i
tylko ten pies przeciągnął się w kurzu i zawarczał.
- Cicho, Pyrć - powiedziały jakby same słowa starca. - Zostaw ich.
Szukają czegoś.
- A czego mielibyśmy szukać? - obruszyła się matka. - Idziemy. Co,
nie wolno już przez wieś iść?
- Wolno - powiedziały słowa. - Wieś do świata tak samo należy. Nie
zamurowaniśmy. Ale tak się nie idzie, gdy się samo tylko idzie. Idzie
się wedle tego
się podpierał pod brodą, ani drgnęła na nasz widok i<br>tylko żywy pies grzał się u jego stóp. I właściwie to jakby ten pies<br>nas spytał:<br> - Szukacie czegoś?<br> Bo starzec ani ust nie rozdziawił, ani oczu nie podniósł na nas, i<br>tylko ten pies przeciągnął się w kurzu i zawarczał.<br> - Cicho, Pyrć - powiedziały jakby same słowa starca. - Zostaw ich.<br>Szukają czegoś.<br> - A czego mielibyśmy szukać? - obruszyła się matka. - Idziemy. Co,<br>nie wolno już przez wieś iść?<br> - Wolno - powiedziały słowa. - Wieś do świata tak samo należy. Nie<br>zamurowaniśmy. Ale tak się nie idzie, gdy się samo tylko idzie. Idzie<br>się wedle tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego