Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
silniki.
Od strony wjazdu zbliżał się ubłocony fiat Kosińskiego. Stojący w drzwiach hotelu Wyroba natychmiast ruszył w jego kierunku. Za nim podreptał wiotki młodzieniec z magnetofonem na ramieniu.
- Panie Jacku! - wołał z daleka Wyroba - panie Jacku! Kosiński zatrzymał się i wysiadł z samochodu.
- Czy może pan coś powiedzieć o trasie? Ciężka? Młodzieniec podtykał już Kosińskiemu pod usta lejek mikrofonu.

- Niech pan tylko popatrzy na auto - odrzekł Kosiński. - Przejechałem nim tylko pięćset kilometrów, a wygląda jak po kilku rajdach.
Rzeczywiście jego fiat po sam dach pokryty był grubą warstwą błota i kurzu, jedynie półkoliste ślady od wycieraczek pozwalały zajrzeć do wnętrza wozu
silniki.<br>Od strony wjazdu zbliżał się ubłocony fiat Kosińskiego. Stojący w drzwiach hotelu Wyroba natychmiast ruszył w jego kierunku. Za nim podreptał wiotki młodzieniec z magnetofonem na ramieniu.<br>- Panie Jacku! - wołał z daleka Wyroba - panie Jacku! Kosiński zatrzymał się i wysiadł z samochodu.<br>- Czy może pan coś powiedzieć o trasie? Ciężka? Młodzieniec podtykał już Kosińskiemu pod usta lejek mikrofonu.<br>&lt;page nr=26&gt;<br>- Niech pan tylko popatrzy na auto - odrzekł Kosiński. - Przejechałem nim tylko pięćset kilometrów, a wygląda jak po kilku rajdach.<br>Rzeczywiście jego fiat po sam dach pokryty był grubą warstwą błota i kurzu, jedynie półkoliste ślady od wycieraczek pozwalały zajrzeć do wnętrza wozu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego