Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
do weków? Chyba czas je wyparzyć?
- Jakie słoiki? Co chcesz robić, mamusiu? Nie mamy jeszcze owoców. Za wcześnie.
- Lepiej przygotować wcześniej - bąknęła Marta.
Była w pełni świadoma, że wymówka nie zda się na nic. Dopiero maj, przednówek, owoce stanowią rarytas, na który niewielu może sobie pozwolić. Cena pomidorów, strach pomyśleć.

- Co będzie, gdy on obetnie maturę?
- Tosiek?
- Nawet jeżeli ją zda. Te studia, ten okropny egzamin! Żeby jeszcze szedł na inny wydział, nie na rolnictwo. Po co mu ziemia?
- Może atawizm.
- Jaki znów atawizm! Ty przecież nie chowałaś się na wsi.
- Trochę, podczas wakacji. Moi rodzice jednak i mój mąż... A znów
do weków? Chyba czas je wyparzyć?<br>- Jakie słoiki? Co chcesz robić, mamusiu? Nie mamy jeszcze owoców. Za wcześnie.<br> - Lepiej przygotować wcześniej - bąknęła Marta.<br> Była w pełni świadoma, że wymówka nie zda się na nic. Dopiero maj, przednówek, owoce stanowią rarytas, na który niewielu może sobie pozwolić. Cena pomidorów, strach pomyśleć.<br><br> - Co będzie, gdy on obetnie maturę?<br> - Tosiek?<br> - Nawet jeżeli ją zda. Te studia, ten okropny egzamin! Żeby jeszcze szedł na inny wydział, nie na rolnictwo. Po co mu ziemia?<br> - Może atawizm.<br> - Jaki znów atawizm! Ty przecież nie chowałaś się na wsi.<br> - Trochę, podczas wakacji. Moi rodzice jednak i mój mąż... A znów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego