Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
pociąg o dziesiątej.
- Ależ, proszę księdza! - zawołałem. - A Biblioteka? Przecież nie po to przyjechał, żeby mnie z sobą zabrać, ale dla swoich studiów. Kiedy mu to uprzytomniłem, stropił się. Na moment. Lecz już nie chciał od swojego planu odstąpić. Myślę, że pomimo towarzystwa innych księży, w Lazaretto czuł się samotny. Co do nich, pewien był, że nic nie będą mieli przeciw mojemu pobytowi w leprozorium. Bo i o tym była mowa. A także i o tym, czy kierownictwo hospitium się na mnie zgodzi. Nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W końcu więc rozstaliśmy się na godzinę. Ksiądz nie dostukawszy się do
pociąg o dziesiątej.<br>- Ależ, proszę księdza! - zawołałem. - A Biblioteka? Przecież nie po to przyjechał, żeby mnie z sobą zabrać, &lt;page nr=168&gt; ale dla swoich studiów. Kiedy mu to uprzytomniłem, stropił się. Na moment. Lecz już nie chciał od swojego planu odstąpić. Myślę, że pomimo towarzystwa innych księży, w Lazaretto czuł się samotny. Co do nich, pewien był, że nic nie będą mieli przeciw mojemu pobytowi w leprozorium. Bo i o tym była mowa. A także i o tym, czy kierownictwo hospitium się na mnie zgodzi. Nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W końcu więc rozstaliśmy się na godzinę. Ksiądz nie dostukawszy się do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego