za wysokie, ani za niskie.<br>- Obcas, pani Heleno, akuratnie taki, jak pani nosi.<br>- Ano cóż, nieboszczka była nieźle zaopatrzona... I bielizna jest... i chusteczki do nosa - dodała wdowa, przeglądając raz jeszcze spis pana Walczaka. - Ale z drugiej strony... Jeżeli to wszystko nie będzie na mnie pasowało, to już gorsza sprawa. Co prawda, podług grobu sądząc, wzrost nawet by się zgadzał. Trzeba jednak przymierzyć. Bez przymiarki nie da rady.<br>- Na Białostocką niedaleko - rzekł pan Walczak wycierając dłonią łysinę.<br>- Ja tam po moim nieboszczyku Franku nie mam nic. Muszę pana z góry uprzedzić. Wszystko, co zostało, wyniosłam na bazar. Sam pan wie, jak dziś