Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
nieco wyżej pasa.
Gdy znaleźli się w mieszkaniu, Gordon obudził swoją gospodynię Teresę i kazał jej przygotować kolację.
- A to co? - spytała mierząc dziewczynkę podejrzliwym spojrzeniem.
- Znajda. Niech Teresa puści wodę do wanny.
Dziewczynka stała onieśmielona. Była w wytartym, połatanym sweterku, na nogach miała trampki. Brudne ręce schowała za siebie.
- Co to będzie? - spytała.
- Pójdziesz do łazienki i wykąpiesz się. Nie cierpię brudasów. Jak ci na imię?
- Ewa.
- Tereso, proszę ją zabrać i porządnie wyszorować. A potem niech włoży mój szlafrok. To, co ma na sobie, lepi się od brudu.
Teresa, która przywykła do niespodzianek i do nieoczekiwanych gości, nie dyskutowała z Gordonem
nieco wyżej pasa.<br>Gdy znaleźli się w mieszkaniu, Gordon obudził swoją gospodynię Teresę i kazał jej przygotować kolację.<br>- A to co? - spytała mierząc dziewczynkę podejrzliwym spojrzeniem.<br>- Znajda. Niech Teresa puści wodę do wanny.<br>Dziewczynka stała onieśmielona. Była w wytartym, połatanym sweterku, na nogach miała trampki. Brudne ręce schowała za siebie.<br>- Co to będzie? - spytała.<br>- Pójdziesz do łazienki i wykąpiesz się. Nie cierpię brudasów. Jak ci na imię?<br>- Ewa.<br>- Tereso, proszę ją zabrać i porządnie wyszorować. A potem niech włoży mój szlafrok. To, co ma na sobie, lepi się od brudu.<br>Teresa, która przywykła do niespodzianek i do nieoczekiwanych gości, nie dyskutowała z Gordonem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego