przerażonymi <br>oczyma, które nagle napełniły się łzami. <br><br>- Za co ty mnie tak nie lubisz, Adelciu? - zapytała. <br><br><br>- A bo już tak! - odpowiedziała Adela, ale ni <br>stąd, ni zowąd zrobiło jej się strasznie przykro, <br>zupełnie jakby skrzywdziła małe dziecko. <br><br>I niespodzianie dla samej siebie dodała: <br><br>- Zresztą... skąd wiesz, że cię nie lubię?... <br><br><br>Cóż to za dziwna dziewczyna była z tej Krysi! Łzy <br>obeschły jej natychmiast, różowy rumieniec oblał twarz, <br>szafirowe oczy stały się zupełnie promieniste, a usta <br>rozchyliły się w uśmiechu. <br><br>- Nie? - powiedziała głosem, który załamywał <br>się trochę i drżał. - Nie?... A ja myślałam... <br><br><br>Wyglądała tak, jakby się chciała rzucić Adeli <br>na szyję. Ale to