Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
się, duszko pobożna że ja dzięki twojej córce uwierzyłam w sprawiedliwość na świecie. A i ty może świecę sprawiedliwemu Bogu zapalisz, jeżeliś nieobłudny i naprawdę kary łaknący.
Westchnęła głęboko. Adam wyprostował się, patrzył na nią, oślepiony, jak w słońce.
- Mój Adam... - zniżyła głos - przypomnij sobie dobrze tamten wieczór, tamtą noc... Cóż to zabić pragnąłeś wtedy we mnie? za co zmaltretowałeś bezbronną? przeciw mnie spłodziłeś Martę? Przypomnij...
Milczał.
- Więc ja ci powiem: muzykę chciałeś zamordować! Przeciwko muzyce urodziłam twoją córkę! Czy miała ją kochać - tę strzygę, nasłaną na zgubę mojej duszy? Ale mój dziad San Domingo przetrzymał i spod Somosierry w mundurze powrócił
się, duszko pobożna że ja dzięki twojej córce uwierzyłam w sprawiedliwość na świecie. A i ty może świecę sprawiedliwemu Bogu zapalisz, jeżeliś nieobłudny i naprawdę kary łaknący. <br>Westchnęła głęboko. Adam wyprostował się, patrzył na nią, oślepiony, jak w słońce. <br>- Mój Adam... - zniżyła głos - przypomnij sobie dobrze tamten wieczór, tamtą noc... Cóż to zabić pragnąłeś wtedy we mnie? za co zmaltretowałeś bezbronną? przeciw mnie spłodziłeś Martę? Przypomnij... <br>Milczał. <br>- Więc ja ci powiem: muzykę chciałeś zamordować! Przeciwko muzyce urodziłam twoją córkę! Czy miała ją kochać - tę strzygę, nasłaną na zgubę mojej duszy? Ale mój dziad San Domingo przetrzymał i spod Somosierry w mundurze powrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego