Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
daleka zapachniało dymem i zobaczyliśmy spętane konie. Skubały trawę na poboczach i między koleinami pośrodku drogi, skacząc niezdarnie z miejsca na miejsce z uniesionymi kopytami związanymi w pęcinach. Wozy były żółte, brązowe i zielone - niektóre z kwiatami wymalowanymi na ścianach. Na drewnianych schodkach i na pomostach pod daszkami siedziały stare Cyganki. Na drodze bawiły się dzieci - wszystkie bose - dziewczynki w różnokolorowych spódnicach do kostek i chłopcy w białych koszulach. Oczy i włosy niektórych dzieci połyskiwały granatowo. Najmłodsze biegały półnago. Usłyszeliśmy harmonię - ktoś grał w jednym z wozów.
Zapachniało zupą z kotła - topioną słoniną, kapustą, kartoflami.
Dzieci stawały i patrzyły na nas
daleka zapachniało dymem i zobaczyliśmy spętane konie. Skubały trawę na poboczach i między koleinami pośrodku drogi, skacząc niezdarnie z miejsca na miejsce z uniesionymi kopytami związanymi w pęcinach. Wozy były żółte, brązowe i zielone - niektóre z kwiatami wymalowanymi na ścianach. Na drewnianych schodkach i na pomostach pod daszkami siedziały stare Cyganki. Na drodze bawiły się dzieci - wszystkie bose - dziewczynki w różnokolorowych spódnicach do kostek i chłopcy w białych koszulach. Oczy i włosy niektórych dzieci połyskiwały granatowo. Najmłodsze biegały półnago. Usłyszeliśmy harmonię - ktoś grał w jednym z wozów.<br>&lt;page nr=11&gt; Zapachniało zupą z kotła - topioną słoniną, kapustą, kartoflami.<br>Dzieci stawały i patrzyły na nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego