bowiem swoisty zapis przeżyć, a właściwie ich emanacja. Andrzej Słobodziński opowiada swoimi obrazami, instalacjami, kolażami o swoich przemyśleniach, skojarzeniach, wrażeniach. Jego sztuka należy do gatunku poetycko-narracyjnego - w obrazach doszukać się można i Malczewskiego, i Hasiora, i tradycji naszych kolorystów czy kubistów. Pan Andrzej nie wędruje przy tym utartymi ścieżkami. Cytując, zawsze dodaje coś od siebie, komentując pozostawia też miejsce dla przeżyć widza. - Zenon Pokrywczyński powiedział mi, że moje obrazy się pamięta - mówił na sobotnim wernisażu artysta - a Tadeusz (Brzozowski) użył określenia, że maluję, jakbym rąbał drzewo. Nie wiem, co miał na myśli. Zapewne profesor miał na myśli wyraźnie zarysowane postaci