Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
siebie. Nowy Jork spowijały chmury tłustego dymu, obłoki szarańczy - Hunt widział co innego: ciężką kołdrę myślni. Promienie wschodzącego słońca z trudem się przebijały. W oczach Nicholasa już nawet nie wyglądało to na ludzkie miasto. Psychosoic universi; tak.
Także bez Grudnia byłoby to nieuniknione. Nowe idee, nowe wynalazki, skojarzenia coraz oczywistsze... Czemuż się dziwią takiemu przyspieszeniu postępu od XIX wieku? Zaczęliśmy tracić odporność, spadała sprawność immunologii umysłów, schematy myślowe przebijały się coraz łatwiej. Na tym przecież polega rezonans formy: cokolwiek raz wymyślone/zrobione, znacznie łatwiej wymyśleć/zrobić po raz drugi, chociaż niby od nowa. Więc przeciekają coraz mocniej: teorie, idee, mody, kulty
siebie. Nowy Jork spowijały chmury tłustego dymu, obłoki szarańczy - Hunt widział co innego: ciężką kołdrę myślni. Promienie wschodzącego słońca z trudem się przebijały. W oczach Nicholasa już nawet nie wyglądało to na ludzkie miasto. Psychosoic universi; tak.<br>Także bez Grudnia byłoby to nieuniknione. Nowe idee, nowe wynalazki, skojarzenia coraz oczywistsze... Czemuż się dziwią takiemu przyspieszeniu postępu od XIX wieku? Zaczęliśmy tracić odporność, spadała sprawność immunologii umysłów, schematy myślowe przebijały się coraz łatwiej. Na tym przecież polega rezonans formy: cokolwiek raz wymyślone/zrobione, znacznie łatwiej wymyśleć/zrobić po raz drugi, chociaż niby od nowa. Więc przeciekają coraz mocniej: teorie, idee, mody, kulty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego