Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
w teczce białą stroną do góry. Kiernacki wyjął kserokopie szkiców i przez chwilę wpatrywał się w parę męskich twarzy. Nie były identyczne: nawet wiekiem obaj opisywani zdawali się różnić o jakieś dziesięć lat. Główną przeszkodę stanowiły jednak nakrycia głowy. Trzydziestolatek z lewej krył połowę twarzy pod rodzajem kominiarki z daszkiem. Czterdziestolatek z prawego rysunku miał na sobie czapkę-reklamówkę, mocno ocieniającą oczodoły. I - żeby było trudniej - nosił brodę oraz wąsy.

Walasek siedział przez chwilę, patrząc na swe rozdygotane dłonie i próbując wmówić sobie, że ten dźwięk spod spodu nie był wcale taki straszny. To nie było wysokie, nie mogło...
Miał kiepską
w teczce białą stroną do góry. Kiernacki wyjął kserokopie szkiców i przez chwilę wpatrywał się w parę męskich twarzy. Nie były identyczne: nawet wiekiem obaj opisywani zdawali się różnić o jakieś dziesięć lat. Główną przeszkodę stanowiły jednak nakrycia głowy. Trzydziestolatek z lewej krył połowę twarzy pod rodzajem kominiarki z daszkiem. Czterdziestolatek z prawego rysunku miał na sobie czapkę-reklamówkę, mocno ocieniającą oczodoły. I - żeby było trudniej - nosił brodę oraz wąsy.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Walasek siedział przez chwilę, patrząc na swe rozdygotane dłonie i próbując wmówić sobie, że ten dźwięk spod spodu nie był wcale taki straszny. To nie było wysokie, nie mogło...<br>Miał kiepską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego