nie zostanie oprócz kamieni. Rozetrą nasze kości jak żarna.<br>18 czerwca<br>W oknie po drugiej stronie ulicy już drugi dzień siedzi jakiś facet, dokładnie naprzeciwko, siedzi i gapi się w nasze okna. W moje okna.<br>Przez te żaluzje chyba wszystko widać. Wczoraj jadłam śniadanie w kuchni, żeby mnie nie widział. Czuję się dziwnie.<br>Poznałam dzisiaj moja nowa sąsiadkę. Spotkałyśmy się przy wejściu do bramy, o szóstej rano. Wracałam właśnie po dyżurze, w nie najgorszym zresztą nastroju, po wyjątkowo spokojnej nocy. <br><page nr=103> Widziałam ją już raz, kilka dni temu, powiedziałyśmy sobie "dzień dobry", ale wtedy wyglądała zupełnie inaczej, bez makijażu, w dżinsach, w