Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
swój czas i jego facjata upodobniała się do tych Boschowskich gąb. Potwornieliśmy z miesiąca na miesiąc: jedni odziani w szatki inkwizytorów, inni beznadziejnych mędrców, jeszcze inni zabieganych dorobkiewiczów. Oparłem głowę o malowaną na olejno ścianę, w lodowatym chłodzie wieczoru resztki aromatu sosnowej puszczy mieszały się z ledwo wyczuwalną wonią kadzidła. Czułem, że się trzęsę. I jest mi wstyd. Mieć przed gałami takie przesłanie. Widzieć niewinnego Baranka bez skazy. Weronika odchylona trochę do widza pokazuje odbitą na chuście Jego twarz. I przepultać swój czas!
Gdyby biskup rzekł: "widziałem cię w Augustowie", wszystko byłoby jasne. Ale nic nie powiedział, a mnie przecież później
swój czas i jego facjata upodobniała się do tych Boschowskich gąb. Potwornieliśmy z miesiąca na miesiąc: jedni odziani w szatki inkwizytorów, inni beznadziejnych mędrców, jeszcze inni zabieganych dorobkiewiczów. Oparłem głowę o malowaną na olejno ścianę, w lodowatym chłodzie wieczoru resztki aromatu sosnowej puszczy mieszały się z ledwo wyczuwalną wonią kadzidła. Czułem, że się trzęsę. I jest mi wstyd. Mieć przed gałami takie przesłanie. Widzieć niewinnego Baranka bez skazy. Weronika odchylona trochę do widza pokazuje odbitą na chuście Jego twarz. I przepultać swój czas! <br>Gdyby biskup rzekł: "widziałem cię w Augustowie", wszystko byłoby jasne. Ale nic nie powiedział, a mnie przecież później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego