który Anita trzymała w ręku, okazał się dużym, czarnym pistoletem z jakąś dziwną, nietypową lufą, Sądząc z tego, co widywałam na filmach i czytywałam w literaturze, musiał to być tłumik.<br>Przez dość długą chwilę staliśmy wszyscy w milczeniu, gapiąc się na siebie wzajemnie i usiłując cokolwiek zrozumieć. Anita machnęła pistoletem.<br>- Czy coś się stało? - spytała z szalonym zaciekawieniem. - Mówcie coś! Słyszałam jakieś krzyki i okropne łomoty, jakby stado zwierząt przedzierało się przez ogród. Co to było?<br>- My - powiedziała Alicja. - Ganiamy zbrodniarza. Skąd to masz?<br>Anita spojrzała na trzymany w ręku pistolet.<br>- No właśnie, nie wiem. Wypadło z krzaków, jak szłam, więc podniosłam