bez granic,<br>Ze snu wyrwał mnie nagle ostry głos Walerci.<br>Więc nie umarłem? Szkoda! Wszystko na nic!<br>A takie piękne życie mogłem mieć po śmierci.</><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DIALOG WARSZAWSKI</><br>- Budownictwo nasze wzrasta,<br>Budujemy całe miasta,<br>Huty, mosty i kanały,<br>Przemysł wielki i wspaniały,<br>Przemysł drobny, terenowy -<br>Już o brakach nie ma mowy,<br>Czytujemy o tym wzmianki<br>W całej prasie...<br> - No, a szklanki?<br><br>- Potrzeb moc się zaspokaja,<br>Oto już staniały jaja,<br>Wyrabiamy większe spodnie,<br>By człek chodził w nich wygodnie;<br>Krzesła zdatne do siedzenia<br>I nożyki do golenia,<br>I to nie są obiecanki,<br>To są fakty!<br> - No, a szklanki?<br><br>- Rozszerzamy nasze plany -<br>Weźmy choćby