Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
tej ryby jest mało? Przed wojną, drogi panie, w każdym sklepie "spożywczo-kolonialnym" mógł pan dostać matiasa czy ulika...".
Drogi Czytelniku, żadne sława nie są tak wymowne, jak cyfry. A cyfry niezbicie mówią, że POLSKIE RYBOŁÓWSTW0 MORSKIE W CIĄGU JEDNEG0 TYLKO ROKU 1960 ZŁOWIŁO WIĘCEJ RYB NIŻ W CIĄGU CAŁEGO DWUDZIESTOLECIA MIĘDZYWOJENNEGO.
To jest fakt. Ten fakt nie podlega dyskusji. Jest jednak inne zagadnienie, mianowicie jakie ryby jadamy obecnie i dlaczego w pewnych okresach niektórych gatunków brak.
No bo przecież z pewnością jest tak, że gospodyni na obiad poszukuje dorsza, a w sklepie znajduje tylko solone śledzie. Innym znów razem brak śledzi
tej ryby jest mało? Przed wojną, drogi panie, w każdym sklepie "spożywczo-kolonialnym" mógł pan dostać matiasa czy ulika...". <br>Drogi Czytelniku, żadne sława nie są tak wymowne, jak cyfry. A cyfry niezbicie mówią, że POLSKIE RYBOŁÓWSTW0 MORSKIE W CIĄGU JEDNEG0 TYLKO ROKU 1960 ZŁOWIŁO WIĘCEJ RYB NIŻ W CIĄGU CAŁEGO DWUDZIESTOLECIA MIĘDZYWOJENNEGO. <br>To jest fakt. Ten fakt nie podlega dyskusji. Jest jednak inne zagadnienie, mianowicie jakie ryby jadamy obecnie i dlaczego w pewnych okresach niektórych gatunków brak. <br>No bo przecież z pewnością jest tak, że gospodyni na obiad poszukuje dorsza, a w sklepie znajduje tylko solone śledzie. Innym znów razem brak śledzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego