Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
powróciły Rosjanki. Zjawiła się też zasapana Katia.
- Och, ja uże dumała, szto ciebie nie budziet. Dobryj czieławiek! - odetchnęła z ulgą.
Zygmunt wręczył pieniądze, a ta, nawet nie przeliczając, schowała je do malutkiej saszetki. I po sprawie, prysło kochanie, prysł bezkres i roztańczenie z Rosjanką w ramionach.
- Do widzenia. Dobrego utargu!
- Da swidanja! I nie zabyj mienia! - krzyknęła wesoło na odchodnym, znikając w ciemnej, chłodnej klatce.
Nawet się nie obejrzała w jego stronę. "Ech, Katiuszka, Katiuszka... Nie zapomnę ciebie!" - wyszeptał w myślach. Z fajkami upchanymi po wszystkich kieszeniach, z jasnym wspomnieniem Rosjanki i nienawiścią przechodzącą w żal do Rubina, Zygmunt opuścił rynek
powróciły Rosjanki. Zjawiła się też zasapana Katia.<br>- Och, ja uże dumała, szto ciebie nie budziet. Dobryj czieławiek! - odetchnęła z ulgą.<br>Zygmunt wręczył pieniądze, a ta, nawet nie przeliczając, schowała je do malutkiej saszetki. I po sprawie, prysło kochanie, prysł bezkres i roztańczenie z Rosjanką w ramionach.<br>- Do widzenia. Dobrego utargu!<br>- Da swidanja! I nie zabyj mienia! - krzyknęła wesoło na odchodnym, znikając w ciemnej, chłodnej klatce.<br>Nawet się nie obejrzała w jego stronę. "Ech, Katiuszka, Katiuszka... Nie zapomnę ciebie!" - wyszeptał w myślach. Z fajkami upchanymi po wszystkich kieszeniach, z jasnym wspomnieniem Rosjanki i nienawiścią przechodzącą w żal do Rubina, Zygmunt opuścił rynek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego