na własnych barkach wloką to potem do wsi, stało się dla mnie jasne, że każda wspólna ściana, wszystko to, co dzielą z sąsiadami, oszczędza im wiele trudu, a tym samym pozwala na lepsze wykorzystywanie czasu na codzienną pogoń za jadłem. Było też rzeczą oczywistą, że w okresie zażartych walk między Dajakami z poszczególnych wiosek czy rejonów mieszkańcy "długiego domu" tworzą wspólnotę obronną. Tylko dzięki temu mają szansę zachowania swych głów.<br> To nie jest górnolotna przenośnia. W pomieszczeniu, gdzie na rozesłanej na podłodze macie spędzam pierwszą noc, śpi wespół ze mną dwadzieścia siedem osób. Mężczyźni, kobiety i dzieci, pojedynczo i parami. Ze