Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
widzę cię od miesięcy. Oczy już wypłakałam, a serce boli mnie bezustannie. Pocieszam się tylko, że tobie lepiej niż mnie. Że niczego już się nie boisz i nic cię więcej nie boli. Nawet to, że mnie zostawiłaś.

Trzymali ich w "Colosseum". Pięć tygodni trwało, zanim zebrali transport. Siedziałam u praczki. Dałam jej złoto, które matka mi wszyła w ubranie. Praczka mówiła, że może uda się ich wydostać, ale siostra zachorowała na różę. Matka nie mogła jej zostawić. Wydostał się tylko Iziaszek, on był bardzo zwinny chłopczyk.

Przemykaliśmy pustymi uliczkami, zakradaliśmy się do wymarłych domów, wyjadaliśmy resztki z piwnic. Baliśmy się światła
widzę cię od miesięcy. Oczy już wypłakałam, a serce boli mnie bezustannie. Pocieszam się tylko, że tobie lepiej niż mnie. Że niczego już się nie boisz i nic cię więcej nie boli. Nawet to, że mnie zostawiłaś.<br><br>Trzymali ich w "Colosseum". Pięć tygodni trwało, zanim zebrali transport. Siedziałam u praczki. Dałam jej złoto, które matka mi wszyła w ubranie. Praczka mówiła, że może uda się ich wydostać, ale siostra zachorowała na różę. Matka nie mogła jej zostawić. Wydostał się tylko Iziaszek, on był bardzo zwinny chłopczyk.<br><br>Przemykaliśmy pustymi uliczkami, zakradaliśmy się do wymarłych domów, wyjadaliśmy resztki z piwnic. Baliśmy się światła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego