jakiś powód, ale ponieważ nie mogą się powstrzymać. - Uniósł powieki, spojrzał na Redinga. - Wiedzieliście przecież, w co się pakujecie. <br>- Pan zostaje. <br>- Taa. - Z powrotem zamknął oczy. - Mam osiemdziesiąt dwa lata. To jedyne miejsce na Ziemi, w którym nie jestem starcem. <br>- Nie boi się pan? <br>- Synu, ty to dopiero się boisz...! <br>Daniel siedział w milczeniu, czując, jak jelita skręcają mu się w twardy węzeł. Doktor zaczął chrapać. Daniel, który miał bardzo dobry wzrok, przyglądał się z fotela licznym zdjęciom pokrywającym niemal całą przeciwległą ścianę pod rzędem trofeów. Na każdym zdjęciu widniał Ducheé, łatwo rozpoznawalny dzięki swemu wyjątkowemu wzrostowi. Jeśli sam, to nad