skrupulatnie liczy... punkty. - Chrupki chleb z wędliną i masłem - 4, schabowy - 6, ale to samo mięso, tylko gotowane, ma 2 punkty - zauważa Edyta Żylińska. - To ja wolę gotowane plus warzywa, czyli 0 punktów, i na przykład Prince Polo za 2 punkty - śmieje się. - Jej talerz wcale nie jest pusty - potwierdza Daniel, życiowy partner Edyty. - Czasem myślę, że sam nie zjadłbym aż tyle. W pokoju na półce, na najbardziej widocznym miejscu, stoją zdjęcia Edyty sprzed roku. - O, jaka byłam gruba. Ta pucołowata twarz, te ręce i szerokie biodra, ten wystający brzuszek... - wylicza z dezaprobatą 30-letnia, atrakcyjna blondynka. <br>Trzeba zmienić swoje myślenia