Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
i dawać nóg do amputacji. Chyba że ci wojsko obrzydło i kombinujesz z rentą.
- Nic mi nie jest - powiedziała niepewnie. Widok Baśki, bez słowa ściągającej skarpety, wyraźnie ją zdeprymował. - I umyłam się w tym strumieniu.
- Nie wygłupiaj się. Widzisz ten schron? Założę się, że to nie jedyny. Taki twardziel jak Darek potrafi wejść do podobnej nory i wyjść po miesiącu. Może będziemy go łapać i łapać. Więc nie chcę, żeby mi wpakowali jakąś obcą babę na następne pół roku.
Zdjął spodnie, wytarł nogi ich suchą częścią, sięgnął po worek ze zgromadzoną przez Drzymalskiego odzieżą. Spodnie znalazł tylko jedne. Za to kalesonów
i dawać nóg do amputacji. Chyba że ci wojsko obrzydło i kombinujesz z rentą.<br>- Nic mi nie jest - powiedziała niepewnie. Widok Baśki, bez słowa ściągającej skarpety, wyraźnie ją zdeprymował. - I umyłam się w tym strumieniu.<br>- Nie wygłupiaj się. Widzisz ten schron? Założę się, że to nie jedyny. Taki twardziel jak Darek potrafi wejść do podobnej nory i wyjść po miesiącu. Może będziemy go łapać i łapać. Więc nie chcę, żeby mi wpakowali jakąś obcą babę na następne pół roku.<br>Zdjął spodnie, wytarł nogi ich suchą częścią, sięgnął po worek ze zgromadzoną przez Drzymalskiego odzieżą. Spodnie znalazł tylko jedne. Za to kalesonów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego