Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
i Dydaka do Koszalina i... natychmiastowe zwolnienie ich do rezerwy. To był wielki sukces Czarnych odniesiony w walce z możnymi ówczesnego sportu, wojska i polityki.
Od tej pory bokserzy mogli spokojnie trenować i walczyć. Boratyński umiał ich trzymać twardą ręką, choć niejednej nocy budziły go telefony z "Metra" oznajmiające, że Darek właśnie bankietuje w gronie przyjaciół. Miał pieniądze, lgnęli do niego ludzie, ale za przekraczanie miary w rozrywce przyszły "Tiger" nieraz dostał od prezesa ostrą reprymendę. Mimo to do dziś wspomina, że wyszedł na ludzi dzięki dwóm menagerom: w Polsce był Boratyński, potem w Niemczech Klaus Peter Kohl.

Niełatwa droga na
i Dydaka do Koszalina i... natychmiastowe zwolnienie ich do rezerwy. To był wielki sukces Czarnych odniesiony w walce z możnymi ówczesnego sportu, wojska i polityki. <br>Od tej pory bokserzy mogli spokojnie trenować i walczyć. Boratyński umiał ich trzymać twardą ręką, choć niejednej nocy budziły go telefony z "Metra" oznajmiające, że Darek właśnie bankietuje w gronie przyjaciół. Miał pieniądze, lgnęli do niego ludzie, ale za przekraczanie miary w rozrywce przyszły "Tiger" nieraz dostał od prezesa ostrą reprymendę. Mimo to do dziś wspomina, że wyszedł na ludzi dzięki dwóm menagerom: w Polsce był Boratyński, potem w Niemczech Klaus Peter Kohl. <br><br>&lt;tit&gt;Niełatwa droga na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego