Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Poruszyli niebo i ziemię, by dopaść bezczelnego gnojka. I nic, żadnego efektu. Mijają miesiące i nagle jednego dnia, o jednej godzinie spotykamy się na końcu pierwszego obiecującego tropu. Dlaczego?
- Czekaj... Co ty sugerujesz? Że to my ich tam... że za nami doszli do Wesołowskich?
- Nie za nami. Podobno Skarpeta rozpoznał Darka w telewizji. Ten wariat dopadł go gdzieś na drodze, wystrzelał goryli, ale nie pofatygował się, by osłonić twarz. Widocznie od początku stawiał na akcję w stylu kamikadze. Skarpeta zapamiętał go. Dostał trochę w kość, miał prawo. Ale sama twarz nic mu nie dawała. Dopiero kiedy Darek stał się sławny, dowiedział
Poruszyli niebo i ziemię, by dopaść bezczelnego gnojka. I nic, żadnego efektu. Mijają miesiące i nagle jednego dnia, o jednej godzinie spotykamy się na końcu pierwszego obiecującego tropu. Dlaczego?<br>- Czekaj... Co ty sugerujesz? Że to my ich tam... że za nami doszli do Wesołowskich?<br>- Nie za nami. Podobno Skarpeta rozpoznał Darka w telewizji. Ten wariat dopadł go gdzieś na drodze, wystrzelał goryli, ale nie pofatygował się, by osłonić twarz. Widocznie od początku stawiał na akcję w stylu kamikadze. Skarpeta zapamiętał go. Dostał trochę w kość, miał prawo. Ale sama twarz nic mu nie dawała. Dopiero kiedy Darek stał się sławny, dowiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego