Dębach Szlacheckich, niedaleko Koła, ma wielką plantację roślin leczniczych i jak tam pachnie rumiankiem, lawendą i miętą! Ten zapach zwabi też niebawem<br>wrażliwych okupantów, pozwolą jednak wspaniałomyślnie Kazikowi zarządzać majątkiem, powolutku odbierając mu żonę i synka, a wreszcie i życie,<br>chyba nie tak znów cenne, skoro wcześniej utracił już wszystko...<br>Dęby Szlacheckie, wspaniały dwór, gdzie grałam Małą Muszkę - miejsce zagłady Konów: lekarz musi być Konem, a Kon musi zginąć, choćby mieszkał w szlacheckim dworze.<br>A może to tam, w tym zielnym zakątku, rozdarłam sobie brzuch sosnowym sękiem i nakarmiłam swoją krwią spłoszone mrówki, wędrowniczki sosnowych pni? Nieważne. I tu, i tam