areszt. Bardzo późnym wieczorem zadzwoniła Alicja. Doszłam do wniosku, że już i ją włączono w akcję przeciwko mnie, ale nie przejęłam się tym, bo byłam zdania, że Alicja się nie da. Jedyna osoba, która nie uwierzy w nic i nikogo, dopóki sama nie sprawdzi dokładnie i nie uzyska granitowej pewności.<br>Diabeł nie wrócił na noc. Miałam spokój i mogłam siedzieć w fortecy parę dni.<br>O poranku obudziło mnie szarpanie za łańcuch, wyszłam do przedpokoju i odmówiłam mu wstępu do domu. Zagroził mi przyprowadzeniem milicji, co natychmiast zaaprobowałam, po czym, po długich targach, podałam mu przez szparę w drzwiach przyrządy do golenia