Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
psychoanalityku - ale wolał nie wywlekać tego na wierzch, nie utrwalać słabości. Przejdzie, minie, spłynie.
Mimo wszystko zasnął, zanim dojechał do domu. Jakoś zapomniał o Grudniu i o Skrytojebcy. Był bardzo zmęczony, Lucyfer musiał nim trzykrotnie potrząsać.
11. Rozszczepienie
Nad ranem przyszła jakaś kurierska przesyłka, bezpośrednio na domowy adres Nicholasa Hunta. Diabeł poinformował go o tym zaraz po wygłoszeniu cytatu dnia.
- Nie spodziewajcie się za wiele po końcu świata. Na portierni czeka przesyłka.
- Niech przyniosą - wymamrotał Hunt crawlujący niemrawo ku brzegowi łóżka. Śniła mu się Ziemia, śniło mu się, że spogląda na nią z lotu ptaka próżni. Ale nie był to zwyczajny
psychoanalityku - ale wolał nie wywlekać tego na wierzch, nie utrwalać słabości. Przejdzie, minie, spłynie. <br>Mimo wszystko zasnął, zanim dojechał do domu. Jakoś zapomniał o Grudniu i o Skrytojebcy. Był bardzo zmęczony, Lucyfer musiał nim trzykrotnie potrząsać.<br>11. Rozszczepienie<br>Nad ranem przyszła jakaś kurierska przesyłka, bezpośrednio na domowy adres Nicholasa Hunta. Diabeł poinformował go o tym zaraz po wygłoszeniu cytatu dnia. <br>- Nie spodziewajcie się za wiele po końcu świata. Na portierni czeka przesyłka. <br>- Niech przyniosą - wymamrotał Hunt crawlujący niemrawo ku brzegowi łóżka. Śniła mu się Ziemia, śniło mu się, że spogląda na nią z lotu ptaka próżni. Ale nie był to zwyczajny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego