Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
jeśli nie niewieście, którą mężczyzna rad widzi? Doświadczonej niewieście, wdowie. A pani Marta życie zna, powtarzam. Pani Marta zapyta Kacperczaka.
- Ja pana wciąż nie rozumiem.
- Co zaś tu do niedorozumienia? Michał Ocimek, chocia mechanik, pierwszy na rozum wziął i do miasta. Przecie fabryka już nie pójdzie, mury zaś ma tęgie.
- Dlaczego ma nie pójść? Mąka kartoflana potrzebna w każdym czasie.
- Może potrzebna, ale w Maleniu fabryki nie będzie.
- Nic już nie rozumiem. O czym pan...
- Pani buchalterko, przecie o cegle. Nic, jeno o cegle. Z takich cegieł nie jeden, ale pięć, dziesięć chałup jak się patrzy można. Gospodarskich chałup.
- Pan chce
jeśli nie niewieście, którą mężczyzna rad widzi? Doświadczonej niewieście, wdowie. A pani Marta życie zna, powtarzam. Pani Marta zapyta Kacperczaka.<br> - Ja pana wciąż nie rozumiem.<br> - Co zaś tu do niedorozumienia? Michał Ocimek, chocia mechanik, pierwszy na rozum wziął i do miasta. Przecie fabryka już nie pójdzie, mury zaś ma tęgie.<br> - Dlaczego ma nie pójść? Mąka kartoflana potrzebna w każdym czasie.<br> - Może potrzebna, ale w Maleniu fabryki nie będzie.<br> - Nic już nie rozumiem. O czym pan...<br> - Pani buchalterko, przecie o cegle. Nic, jeno o cegle. Z takich cegieł nie jeden, ale pięć, dziesięć chałup jak się patrzy można. Gospodarskich chałup.<br> - Pan chce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego