gdyż panna Michalina zakochała się tylko w jednym kelnerze, ale o tym przez długi czas nikt nie wiedział. Tu, w "Pacyfiku", miłość była zabroniona - gdyby coś podobnego doszło do uszu starego Pancera, wówczas jedno z kochanków musiałoby stracić posadę. Stary Pancer wiedział, że taka para wcale nie przysparza restauracji dochodów. Dlatego też, z chwilą gdy wchodził na korytarz, wesoły flirt kelnera z kasjerką zmieniał się w mniej lub więcej rzeczową rozmowę.<br>Nalepiej umiał to robić Grela. Było zupełnie obojętne, w jakiej sytuacji go zaskoczono; ręce, wyciągnięte do uszczypnięcia dziewczyny, nadawał taki gest, jak gdyby sięgał po talerz, przy czym wołał: "No, jak