Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
po pięknym mieście ledwo co widząc. Wszystko stało się wrogie i obce. Z trudem dotrwałem do wieczora. Przebiegłem Ogród Luksemburski, pełen matek, dzieci i zakochanych parek. Tu miałem przyjść dzisiaj z Tereską i wczoraj wtłoczyłem do głowy całą wiedzę z przewodnika o pałacu, zbudowanym na wzór florentyński dla Marii Medycejskiej. Do dziś dnia pamiętam, że siedzieli tam, czekając na gilotynę, i Danton, i Camille Desmoulins. Oparłem się o balustradę i patrzyłem tępo na położony niżej ogród, na bijące w górę fontanny i na toczące się dokoła leniwe życie. Żaden z tych spacerowiczów nie przeżywał takiej tragedii jak ja. Moje złoto znowu
po pięknym mieście ledwo co widząc. Wszystko stało się wrogie i obce. Z trudem dotrwałem do wieczora. Przebiegłem Ogród Luksemburski, pełen matek, dzieci i zakochanych parek. Tu miałem przyjść dzisiaj z Tereską i wczoraj wtłoczyłem do głowy całą wiedzę z przewodnika o pałacu, zbudowanym na wzór florentyński dla Marii Medycejskiej. Do dziś dnia pamiętam, że siedzieli tam, czekając na gilotynę, i Danton, i Camille Desmoulins. Oparłem się o balustradę i patrzyłem tępo na położony niżej ogród, na bijące w górę fontanny i na toczące się dokoła leniwe życie. Żaden z tych spacerowiczów nie przeżywał takiej tragedii jak ja. Moje złoto znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego